Roman Giertych, poseł Platformy Obywatelskiej, zapowiedział skierowanie zapytania do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) odnośnie możliwego wpływu Chin na aktywności w internecie, które mogły wpłynąć na przebieg kampanii prezydenckiej w Polsce. Wskazuje przy tym na podobieństwa do sytuacji, która miała miejsce w Rumunii, co jego zdaniem nie pozostawia złudzeń co do działań wpływających na wybory.
Dowody z raportu Global Witness wskazują na nierówną ekspozycję treści na TikToku
Organizacja pozarządowa Global Witness, zajmująca się monitorowaniem naruszeń praw człowieka, ujawniła, że algorytm TikToka prezentuje nowym użytkownikom, które dotychczas nie były zaangażowane politycznie, dwa razy więcej materiałów o charakterze skrajnie prawicowym i nacjonalistycznym niż tych o profilu centrowym lub lewicowym. Według raportu, opisującego analizę trzech kont użytkowników, TikTok wyświetlił ponad pięciokrotnie więcej treści wspierających kandydaturę Karola Nawrockiego niż Rafała Trzaskowskiego.
Analiza wykazała, że spośród 48 ocenianych postów, aż 18 sprzeciwiało się Trzaskowskiemu, podczas gdy zaledwie 4 go popierały. W przypadku Nawrockiego było 21 wspierających i 5 negujących.
Roman Giertych wyraża poważne zaniepokojenie i oczekuje reakcji ABW
Poseł PO apeluje o natychmiastowe działania i podkreśla, że sytuacja nie może pozostać bez odpowiedzi.
„Podobny scenariusz wydarzył się w Rumunii. To wskazuje na jedno: Chińczycy (lub działający na zlecenie Rosjan) manipulowali naszą kampanią” — podkreśla Giertych.
Dodaje też, że wystąpi do ABW z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie.
Przykład z Rumunii – poważne nieprawidłowości w wyborach prezydenckich 2024
Wybory prezydenckie w Rumunii w 2024 roku zostały unieważnione przez tamtejszy Sąd Konstytucyjny na dwa dni przed planowaną drugą turą. Podstawą tej decyzji były poważne zarzuty dotyczące kampanii skrajnie prawicowego kandydata Călina Georgescu, który zaskakująco wygrał pierwszą turę. Wskazywano na nielegalne finansowanie kampanii, zastosowanie sztucznej inteligencji do wpływania na wyborców oraz ingerencję ze strony Rosji.
Nieprawidłowości w Polsce i apel o zgłaszanie przypadków fałszerstw
Roman Giertych podkreśla, że docierają do niego zgłoszenia z całego kraju na temat nieprawidłowości zauważonych w sprawozdaniach komisji wyborczych. Wskazuje także na potrzebę zabezpieczenia aplikacji posła Dariusza Mateckiego, którą – według niego – PiS rozesłał do swoich członków komisji wyborczych. Aplikacja ta pozornie „weryfikowała” zaświadczenia wyborcze, jednak jej działanie określa jako nielegalne i sugeruje, że mogła dostarczać komisjom inne wskazówki.
Giertych zwraca uwagę, że gdy exit poll różni się od oficjalnych protokołów, należy zachować szczególną ostrożność i rzetelność w ocenie ważności wyborów.
Dariusz Matecki publikuje instrukcję weryfikacji zaświadczeń o prawie do głosowania
Poseł PiS, Dariusz Matecki, na platformie X (dawniej Twitter) udostępnił instrukcję, jak należy sprawdzać zaświadczenia wyborcze za pomocą wspomnianej wcześniej aplikacji. Zachęca członków Ruchu Kontroli Wyborów do dokładnej kontroli, jednocześnie podkreślając nieufność wobec przeciwników politycznych.
Giertych zachęca do zgłaszania wszelkich nieprawidłowości wyborczych
Wszystkie odkryte fałszerstwa lub nieprawidłowości dotyczące wyborów poseł prosi zgłaszać na adres swojej kancelarii prawnej.
„Po otrzymaniu zgłoszeń rozważę, czy skierować protest wyborczy do Sądu Najwyższego”
— dodaje z determinacją.
Polityczny kontekst i reakcje
Sprawa wzbudza emocje na polskiej scenie politycznej, gdzie coraz głośniej mówi się o potencjalnych zagranicznych wpływach na wynik wyborów. Temat staje się również elementem szerszej dyskusji o bezpieczeństwie cyfrowym, regulacjach dotyczących mediów społecznościowych i konieczności ochrony demokratycznych procedur przed zewnętrznymi ingerencjami.